Czy istnieje możliwość przewidzenia nadejścia ptasiej grypy, tej niezwykle zaraźliwej choroby? To pytanie, które nurtuje każdego hodowcę drobiu. Każdy z nich troszczy się, modli i dokłada wszelkich starań, aby nie dopuścić do rozprzestrzenienia się choroby w swoim gospodarstwie. Lecz pewności nie ma – wirus ptasiej grypy jest niewidoczny, a jego droga przenoszenia – powietrze – niemożliwa do kontrolowania. Jak więc przewidzieć nadejście ptasiej grypy?
Przyglądając się migracji ptaków, zauważamy pewne symptomy. Ptaki wędrowne, powracające z dalekich zimowisk, są zmęczone, osłabione, co sprawia, że łatwiej mogą ulec zarażeniu. Martwe ptaki stają się coraz częstszym widokiem – coś, co nie umknie uwadze obserwatorów przyrody, myśliwym czy osobom spędzającym dużo czasu na świeżym powietrzu. Tak było na przykład w 2018 roku. Te sygnały są jak ostrzeżenie od Matki Natury, niezwykle bolesne dla dotkniętych zwierząt i hodowców.
Jeśli chodzi o ptasią grypę, protokoły są jasne i rygorystyczne – gdy tylko wykryta zostanie choroba na farmie, rozpoczyna się dochodzenie, a potem następuje ubój. Zawsze pojawia się pytanie: „Kiedy i jak to się zaczęło?”. Wszyscy chcemy szybko wrócić do normalności, napełnić kurniki, ale z jeszcze większą ostrożnością i nadzieją na szczęście. Jednak musimy zadać sobie pytanie, czy takie podejście jest właściwe.
Czy istnieje lepsze rozwiązanie? Czy możemy podjąć dodatkowe środki zapobiegawcze, jak na przykład szczepionki? Ta kwestia budzi wiele kontrowersji – nie ma jednolitej opinii, czy i kiedy szczepić oraz czy szczepienia powinny być obowiązkowe. Różne kraje europejskie mają różne stanowiska w tej sprawie. Czy istnieje możliwość wykrycia problemu wcześniej, poprzez lepsze monitorowanie?
Monitorowanie polega na zbieraniu sygnałów, które następnie przekształcamy w konkretne działania. Potrzebujemy jednak konkretnej informacji i unikalnego sygnału, który pozwoli nam przewidzieć nadchodzące zdarzenie. Więc nasze pytanie brzmi: „Czy możemy zobaczyć nadchodzącą ptasią grypę?”
W okresie największego ryzyka obserwowaliśmy na przykład, jak zwierzęta były usypiane, ale także zauważyliśmy, że drobne zmiany zaczęły się pojawiać kilka dni przed ich śmiercią, na przykład zmiany w składzie powietrza w kurniku.
Kurnik to kontrolowane środowisko, w którym skład powietrza tworzy pewne wzory. Istnieje zależność między takimi czynnikami jak stężenie CO2, amoniaku, cząstek stałych, wilgotności względnej i temperatury, które tworzą dość regularny cykl. Zauważyliśmy, że te wzorce zaczęły delikatnie, ale być może istotnie, zmieniać się na kilka dni przed diagnozą. Niestety dostrzegliśmy to dopiero po fakcie. Ta subtelna zmiana, choć na pierwszy rzut oka nieznaczna, może niosć za sobą istotne informacje.
Tutaj nasuwa się pytanie: czy zawsze jest tak samo? Czy te wczesne sygnały ostrzegawcze są charakterystyczne również dla innych chorób zwierzęcych? Jeżeli tak, jakie są te wczesne sygnały, które powinniśmy zidentyfikować? I jak możemy wspólnie opracować środki reagowania na te sygnały?
Czy moglibyśmy opracować system powiadomień, który przy minimalnych kosztach i skierowany na monitorowanie konkretnych, stabilnych wzorców, pomógłby nam ograniczyć straty w przyszłości?
Chcielibyśmy to zbadać i zorganizować wspólnie z Tobą, hodowcą, w ramach eksperymentu, by skorzystać z Twojego doświadczenia i wiedzy. Czy chciałbyś wziąć udział w dalszych badaniach na ten temat?