Kiedy przychodzi do rozmowy o technologii czujników, szczególnie dotyczącej jej zastosowań, znajdujemy się w samym centrum sporów i rozbudowanych obaw. Czy warto dać się uwieść kuszącym ofertom i perspektywom przyszłości, które rozjaśniają nam oczy? Czy w codziennej rzeczywistości wszystko wygląda tak samo kolorowo? W takim razie, czy instalacja czujników w oborach to dobry pomysł?
Trudno zaprzeczyć, że nowoczesne gospodarstwa hodowlane są znacznie bardziej zautomatyzowane niż w przeszłości. Tendencja ta nie zwalnia tempa i dotyczy również gospodarstw ekologicznych. W dzisiejszych czasach, coraz więcej zwierząt jest hodowanych w specjalnie zaprojektowanych oborach i systemach, które były opracowane na podstawie badań naukowych, analiz rynkowych i pod naciskiem sektora publicznego. Zawsze stawiamy na dobro zwierząt – na przykład, kury z wolnego wybiegu.
Jednak ta sytuacja wyraźnie pokazuje, jak skomplikowane są powiązania między różnymi interesami i systemami. Niektóre z nich, jak na przykład kury z wolnego wybiegu, mogą okazać się szkodliwe dla środowiska, produkcją większej ilości pyłu i odpadów. W kraju, w którym nawzajem ustalamy sobie zasady, musimy brać pod uwagę wszystkie konsekwencje – zarówno te pozytywne, jak i negatywne.
Zwracamy coraz większą uwagę na emisje związane z hodowlą zwierząt. Certyfikacja, która miała zapewnić przejrzystość w zakresie projektowania i wydawania pozwoleń, okazała się trudna w praktyce. Fakt, że rolnik robi różnicę jest często pomijany.
Nowoczesny rolnik, aby dokonać zmiany, coraz częściej korzysta z technologii informatycznej do zarządzania swoją oborą. Spisuje listy, omawia je z dostawcami, informuje się przez specjalne kanały i utrzymuje kontakt ze swoją społecznością. Wszystko to jest niezbędne w dzisiejszym świecie, ale bywa czasochłonne. Skąd rolnik ma czerpać wszystkie te informacje? Ile kodów logowania musi zapamiętać, aby mieć dostęp do wszystkich paneli dostawców? Jak wykorzystuje te informacje?
Rolnik musi radzić sobie nie tylko z debatą społeczną, ale również z realnymi problemami biznesowymi. Emisja cząstek stałych i azotu (amoniaku) to nie tylko kwestia zezwoleń środowiskowych i standardowego wyposażenia obory. Rzeczywiste stężenia tych substancji wpływają na zdrowie zwierząt i mogą sygnalizować potencjalne problemy zdrowotne inwentarza. Czy jako przedsiębiorca nie powinieneś znać aktualnego poziomu emitowanych przez Ciebie substancji?
Czy czujniki mogą pomóc Ci samodzielnie ulepszyć swój biznes, czy wolisz czekać, aż inni narzucą Ci nowe zasady działania? Dostawcy i odbiorcy Twoich produktów stawiają coraz wyższe wymagania. Na przykład, coraz częściej wymagane jest dokładne zapisywanie warunków przechowywania jaj i innych produktów rolniczych. Czy nadal wolisz zapisywać to ołówkiem?
Podsumowując, czy naprawdę kontrolujesz swoją oborę? Chciałbym to z Tobą omówić.
Z poważaniem, Iman de Zwarte